Tak się złożyło, że w Ojcowskim Parku
Narodowym nigdy nie byłem. Wybrałem się tam razem z moją narzeczoną
jesienią 2004 roku. Zamieszkaliśmy w wynajętym pokoju w miłym
drewnianym domku. Przez półtora dnia chodziliśmy po szlakach przepięknego
parku narodowego. Obejrzeliśmy jaskinię Łokietka, zamek na
Pieskowej Skale,
maczugę Herkulesa. Polecam wszystkim to miejsce - jest naprawdę pięknie,
krajobrazy są wspaniałe,
można dobrze zjeść i nie jest drogo.
Trzeciego dnia pojechaliśmy do Krakowa. Bagaże
zostawiliśmy w przechowalni na dworcu. Pochodziliśmy po mieście, wypiliśmy
piwo, a wieczorkiem wróciliśmy pociągiem do domu.