Kalifornia 2006
Do Kaliforni poleciałem służbowo - na konferencję "Java One" poświęconą językowi progrmowania Java. Odbywała sie ona w maju 2006 roku w San Francisco. Bez problemu uzyskałem wize amerykańską i przez Amsterdam dotarłem wraz z koleżanką z pracy na miejsce. Dolecieliśmy w niedzielę, konferencja zaczynała się we wtorek - przez dwa dni zwiedzaliśmy miasto. We wtorek znajomy rodziców koleżanki, na stałe mieszkający w San Francisco, obwiózł nas po mieście. Niestety pogoda nie była najlepsza i most "Golden Gate" tonął we mgle. Udało nam się zjechać słynną krętą "Lombard street". Popłynęliśmy również na wyspę Alcatraz. Sama konferencja trwała od wtorku do piątku. Całe dnie spędzaliśmy w centrum konferencyjnym "Moscone", ale wieczorem udawało się nam trochę pochodzić po mieście. W piątek po południu wypożyczyliśmy samochód i wyruszyliśmy autostradą na południe. Po noclegu w motelu "Palm Tree Inn & Conference" w niewielkim miasteczku Porterville, w sobotę przejechaliśmy przez park narodowy "Sequoia & Kings Canyon National Park ". Pogoda była wspaniała, moglismy podziwiać ogromne drzewa i przepiekne krajobrazy. Z gór zjechalismy pełną serpentyn drogą i jadąc wśród gajów pomarańczowych wrócilismy do moetlu. Skorzystałem z usług pobliskiego centrum handlowego i pralni samobsługowej na monety :-) Nastepnego ranka wyruszuliśmy do Yosemite. Niestety pogoda zepsuła się zaczęło padać. Dojechaliśmy do doliny, samochód zostawilismy na parkingu i zwiedzaliśmy park korzystając z bezpłatnych autobusów. Zanim deszcz zminił się w ulewę zdążyliśmy trochę obejrzeć. W strugach wody wyjechaliśmy z doliny i dotarliśmy do fajnego i taniego motelu w Chowchilla. Tutaj wyszuszyliśmy się i zjedliśmy "kolację" w Mc Donald`s. W ostatni dzień naszej wycieczki znowu wyszło słońce. Wrócilismy autostradą do San Francisco, przejechaliśmy mostem Bay Bridge do miasta. Zanim upłynął czas wypożyczenia auta usało nam się zobaczyć "Golden Gate" w słońcu. Po oddaniu samochodu włóczylismy się jeszcze po mieście.Podobnie nastepnego dnia. Kupiliśmy bilety na komunikację miejską, jeździlismy słynnymi tramwajami i obejrzeliśmy dużą część atrakcji miasta - dzielnicę Castro, wiktoriańskie kamieniczki, misję Dolores i dzielnicę japońską. Moja koleżanka zostawała jeszcze na parę dni w Kaliforni, przeniosła się do lepszego hoteliku. Ja zobaczyłem sobie SF w nocy, a rankiem ostatniego dnia pobytu obejrzałem "China Town". Na lotnisku mój bagaż podręczny został dokładnie sprawdzony ( maiłem w nim nóż stołowy, ale o dziwo pozwolono mi ten nóż zabrać do kabiny ). Skorzystałem ze sklepu wolnocłowego ( zakupy dostałem zapakowane w specjalną torbę do otwarcia dopiero na pokładzie samolotu - przepisy celne ). W odpowiednim automacie po zeskanowaniu moich odcisków palców dostałem potwierdzenie wyjazdu z USA. Wysiadłem w Amsterdamie, aby spotkać się z moją żoną.
Album w wersji flash
Album w wersji html
Moje podróże